Witajcie :)
Dzisiaj recenzja 3 pędzli do twarzy firmy LancrOne, z którą dość długo zwlekałam bo zależało mi na dokładnym wypróbowaniu pędzli.
Na początku miałam zamówić sobie pędzle Hakuro. Kusił mnie ten wielki szał, który ostatnio na nie panuje, a po za tym mam z tej firmy już dwa pędzle do oczu, z których jestem bardzo zadowolona. Jednak przeszukując allegro trafiłam na zestaw 3 pędzli z LancrOne i postanowiłam je wypróbować (wcześniej, też posiadałam pędzle do oczu z tej firmy). Tym bardziej, że cena była przystępna, za 3 pędzle zapłaciłam chyba niecałe 80pln z przesyłką :)
- W zestawie mamy trzy rodzaje pędzli do twarzy: F60, F54 i F58.
- Każdy z tych pędzli jest bardzo dobrze wykonany, przez co sprawiają wrażenie drogich.
- Mają syntetyczne, mięciutkie włosie (dzięki, któremu nie "piją" kosmetyków o konsystencji płynnej) i drewnianą rączkę.
- Włosy nie wypadają i dość dobrze się myją, chociaż od częstego używania F60 z podkładem nie mogę go do końca domyć, ale aż tak bardzo mi to nie przeszkadza.
- Po myciu pędzle się nie odkształcają.
Minusem, moim zdaniem, jest to, że pędzle dość długo schną, bo nawet i 2 dni. No, ale coś za coś i jestem w stanie to przeżyć :P
Więcej minusów nie widzę! :D
A teraz kilka szczegółów:
Flat Top Kabuki - F60
Nakładanie płynnego podkładu tym pędzlem to sama przyjemność. Nie mam pojęcia jak kiedyś żyłam bez tego pędzla ;) Jest idealny! Ma długie, zbite i miękkie włosie. Podkład rozprowadza się nim dokładnie, równomiernie i bez smug, wygląda mega naturalnie. No dla mnie BOMBA!
Wystarczy naprawdę mała ilość kosmetyku, aby pokryć całą twarz :) Według mnie jest genialny :D
Round Top Kabuki - F54
Okrągły pędzel z krótszym i bardziej zbitym włosiem niż F60. Latem używałam go do nakładania podkładu mineralnego i sprawdził się do tego celu idealnie. Bardzo dobrze i równomiernie rozprowadza się nim kosmetyki, które są w formie sypkiej. Po prostu bajka! Nawet z pokruszonym różem z Inglota (taaaa... upuściłam go na ziemię.. moja zgrabność nie zna granic) daje sobie świetnie radę :) Raz nakładałam nim płynny podkład i też sobie poradził.
Polecam wypróbowanie go szczególnie wszystkim fankom produktów mineralnych, sądzę, że się nie zawiedziecie ;)
Angled Top Kabuki - F58
Ja wiem, że cały ten wpis to jedno wielkie pianie z zachwytu, ale nic na to nie poradzę, że te pędzle bardzo przypadły mi do gustu :P Ten także!
Niczym innym już nie nakładam bronzera, rozświetlacza i ostatnio także różu.
Pędzel jest skośny, ma rzadsze włosy niż F60 i F54 i idealnie dopasowuje się do kości policzkowej. Czego chcieć więcej?
Myślę, że nawet dałby radę z kosmetykami o płynnej konsystencji.
To by było chyba na tyle :) Uważam, że pędzle są naprawdę warte uwagi. Są porządnie wykonane, kosztują niedużo i spełniają swoje zadania w 100% :)
A jacy są Wasi ulubieńcy w śród pędzli? Próbowaliście tych z Lancrone?
Miłego wieczoru :*
M.
ja mam F60 i jestem zakochana!
OdpowiedzUsuńrewelacyjny jest :)
nie mam ani jednego pędzla z tej firmy, chociaż słyszałam. przydałby się ten plaskacz do podkładu:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że z tego do podkładu byłabyś zadowolona :)
UsuńJa mam jeszcze zwykły języczkowy do podkładu też z tej firmy i jest okej, ale niestety może robić smugi..
Mam dwa pędzle z LancOne i są naprawdę fajne. Nie ustępują niczym tym droższym. :)
Usuńja pędzle kiedyś dostałam, ale z innej firmy i są takie sobie. chyba skuszę się na nowy komplet ;)
OdpowiedzUsuńJak na razie mam niewiele pędzli, ale jednym z ulubionych jest Maestro 150 (to ten do konturowania twarzy) :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z inglota są strasznie "kruchliwe"... Pędzle fajne, a jaka jest ich cena?
OdpowiedzUsuńPS OBserwuje *_*
Za zestaw 3 pędzli zapłaciłam ok. 80zł z przesyłką na allegro.pl :)
UsuńUżywam tych pędzli i bardzo je polecam! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam takie pędzle, a ty jak zawsze sliczna ♡
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię takie pędzle.
OdpowiedzUsuń