wtorek, 29 listopada 2011

Nails at midnight

Moja pierwsza, w pewien sposób banalna propozycja na świąteczne/sylwestrowe paznokcie :) To dla tych wszystkich dziewczyn, które tak jak ja, nie potrafią jakoś specjalnie zdobić paznokci :)

Do pomalowania paznokci użyłam dwóch lakierów:
Wibo nr.278
essence nr 01 louise






Mam nadzieję, że się Wam spodoba bo "na żywo" wyglądają na prawdę fajnie :) Moja koleżanka powiedziała dzisiaj, że mam "gwieździste paznokcie" ;)

Buziaki,
M :)

wtorek, 22 listopada 2011

Bell Multi Mineral cover stick

Tytułowy bohater postu, a mianowicie korektor mineralny z firmy Bell został przeze mnie zakupiony po tym jak zobaczyłam go w filmiku BrunettesHeart na youtube. Akurat nie miałam nic na moje straszne niespodzianki na twarzy, a będąc przy stoisku Bell przypomniałam sobie, że Brunetka o nim wspominała. Za zawrotną cenę 9zł nabyłam go i postanowiłam wypróbować. 

Używam go już kilka tygodni i na prawdę jestem zadowolona :)






Korektor dobrze maskuje wszystkie zaczerwienienia i wszystkich nieprzyjaciół na naszej buzi. Utrzymuje się na prawdę długo ok. 6-8 h  przynajmniej w moim przypadku.
Bardzo wygodna aplikacja.
Niska cena- ok. 9zł.
Opakowanie jest małe i poręczne, można je zabrać wszędzie.






Minusem jest to, że korektor ten występuje tylko w dwóch odcieniach 1 i 2, moim zdaniem powinni zrobić tych kolorów trochę więcej. 
Ja mam 1 i dla bladolicych dziewczyn właśnie go polecam. Nie wiem jak jest z numerem 2, ale wydaje mi się, że dla dziewczyn o ciemnej karnacji będzie o wiele za jasny...






A po za tym nie polecam stosowania go pod oczy, gdyż jest za ciężki, za suchy jak na delikatną okolicę oczu.

Tutaj możecie poczytać opinie na temat tego korektora na wizaz.pl :wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=39014&next=1

Na prawdę zachęcam Was do wypróbowania tego korektora, gdyż za niewielką cenę może okazać się Waszą perełką, tak jak okazał się moją :) Na pewno kupię go jeszcze ponownie :)

Miłego wieczoru :*
M.

czwartek, 17 listopada 2011

Krem do rąk- Bebeauty (hit z Biedronki part I)

Kremy do rąk zawsze kojarzyły mi się z taką tłustą powłoką na moich rękach. Nie lubiłam tego więc ich nie używałam. Przez to zawsze miałam suche i szorstkie ręce. Przez pracę jaką wykonuję (a jest to praca na świeżym powietrzu) oraz przez zajęcia praktyczne w szkole, gdzie moje ręce są non stop w wodzie i środkach dezynfekujących, stan moich rąk się pogorszył jeszcze bardziej. Pewnego dnia będąc na zakupach w Biedronce z braku laku zgarnęłam z półki sklepowej krem do rąk. Jakoś nie wiązałam z nim żadnych nadziei, nie zastanawiałam się nad nim, po prostu posmarowałam ręce i ŁAŁ. Byłam w głębokim szoku. 
 


Krem jest niesamowicie nawilżający i przy tym nie tłusty. Wygładza skórę dłoni, ma bardzo przystępną cenę ok. 3,50zł, jest bardzo wydajny, jego pojemność to 125ml i co najważniejsze: WCHŁANIA SIĘ Z PRĘDKOŚCIĄ ŚWIATŁA i nie zostawia tłustego filmu na dłoniach :D Dla mnie bomba :)






Jedynym minusem jest zapach, który oczywiście jest znośny, ale nie jakiś super piękny.

Nie twierdzę, że nie ma lepszych kremów, niestety nie mam zbyt dużego porównania, ale za taką cenę warto go wypróbować szczególnie teraz gdy na dworze mróz i wiatr, które dodatkowo niszczą naszą skórę :)


Miłego wieczoru :)
M.