czwartek, 22 marca 2012

Kryzys żywieniowo-dietetyczny

3 miesiące niejedzenia słodyczy, pilnowania się na  każdym kroku, picia hektolitrów wody i czadu na siłowni diabli wzięli.. Złamała mnie przyjaciółka, która przyniosła dzisiaj przepyszny blok czekoladowy.
Opędzlowałam pół blachy w pięć minut. 
Do tej pory czuję się jak w ciąży spożywczej i zżerają mnie wyrzuty sumienia (a żeby tego było mało to dorzuciłam do tego pączka i dwa pyszne żeberka upieczone przez mojego tatę). Będę musiała spalić to jutro na siłowni jak nic, co też mnie przeraża, ale muszę się wziąć w garść i dać radę. Za dużo mnie to kosztowało, żeby teraz przestać..

No tak to jest jak baba nie widziała przez taki szmat czasu czekolady na oczy. 

No życie, no... co tu dużo mówić.

Na pocieszenie pomalowałam sobie paznokcie moim pięknym, nowym lakierem z essence, który jest idealny na wiosnę i lato (tak na prawdę chciałam miętowy, ale że nie było akurat, to wybrała jakiś taki mlecznozielony (?!), niestety nie pamiętam teraz nazwy.. jak podniosę swój obżarty tyłek i sprawdzę to dopiszę :P




Oczywiście, kolory są przekłamana, lakier to bardziej taka morska, mleczna zieleń.. Ale bardzo ładny jest :)

Miłego wieczoru,
M :) :*

wtorek, 20 marca 2012

Makijaż:Pastelowy Fiolet

Cześć Dziewczyny 
Jak mija u Was pierwszy dzień wiosny? U mnie jest masakrycznie brzydka pogoda  Wieje, pada i jest zimno.. Jednak postanowiłam olać pogodę i cieszyć się tym, że wiosna już jest (a raczej jest tuż tuż bo pogoda jest bardziej jesienna). Z tego powodu zrobiłam zwyczajny i prostu dzienny makijaż z wykorzystaniem jednego z, moim zdaniem, najfajniejszych trendów tego sezonu, a mianowicie pasteli . 
Jako fanka fioletów użyłam na całą powiekę pastelowego odcienia tego koloru, a w załamanie powieki nałożyłam delikatny, szaro-brązowy cień. 




Bardzo żałuję, że nie mam zdjęcia całej twarzy (ale może uda mi się je zrobić jutro w tedy edytuję post), bo makijaż wygląda na prawdę bardzo fajnie, jest świeży, dziewczęcy i pięknie rozświetla spojrzenie  Bardzo przypadł mi do gustu. Uważam, że tak pomalować się też mogą panie pracujące np. w biurach gdyż makijaż jest na prawdę bardzo delikatny  


Mam nadzieję, że przypadnie Wam tak samo do gustu jak mi. Wiem, że zdjęcia nie zachwycają, no ale w moim przypadku sprawdza się powiedzenie-jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma niestety.. 
Miłego wieczoru,
M  :) :*

sobota, 17 marca 2012

Purple eyeliner for spring - Inglot nr. 74

Cześć Dziewczyny! :)
Dzisiaj już ewidentnie czułam wiosnę w powietrzu! :) Piękne słoneczko, 16 stopni i delikatny wiaterek...mm... no żyć nie umierać ;)

Z okazji tej cudownej, wiosennej pogody postanowiłam zrobić bardzo prosty makijaż, a tym samym w końcu wypróbować mój fioletowy, żelowy eyeliner z Inglota.  



Moje pierwsze wrażenia? Kolor super widać na powiece, łatwo się maluje kreskę, tylko jego konsystencja jest jakaś taka wodnista strasznie albo rzadka, nie wiem jak to nazwać. Może to wina tego, że jest nowy i musi po prostu trochę przeschnąć? Zobaczymy.. W każdym razie bardzo podoba mi się taki makijaż oka, szczególnie jeżeli mamy mało czasu np. rano, a chcemy wyglądać efektownie :) Ja wiem, że właśnie w taki sposób będę się malowała wiosną i latem :) Mam w planach zakupienie jeszcze takie eyelinera w kolorze chabrowym :D Myślę,że fajnie będzie wyglądał na powiecie :)

A może Wy Dziewczyny używałyście tego eyelinera z Inglota i możecie mi coś jeszcze powiedzieć na jego temat? Byłabym wdzięczna 
 
Miłego, wiosennego wieczoru :*
M. 

piątek, 16 marca 2012

Nails of the day-Revlon&Essence

Cześć Dziewczyny! :)
Dalej próbuję przywołać wiosnę na wszystkie możliwe sposoby i przez to na moich paznokciach zagościł lakier w kolorze idealnym na wiosnę i lato :)

Jest to lakier firmy Revlon w kolorze Tropical Temptation (piękny mleczny koral), a do tego, żeby nie było nudno dodałam złoty, brokatowy lakier firmy Essence w kolorze make it golden(to jest mój szczyt w zdobieniu paznokci heh) :)

:)Ten lakier Revlonu to mój pierwszy z tej firmy i musze Wam powiedzieć, że chyba nie ostatni :) Bardzo jestem zadowolona z jakości, gęstości, pędzelka i trwałości. Jest na prawdę super i bardzo go polecam :)Lakiery te można dostać min. w Douglasie,a dziewczyny z Białegostoku mogą je jeszcze znaleźć w szafie Revlonu w Centralu przy Placu Uniwersyteckim  :)
Miłego weekendu :)
M :*

PS. O, właśnie wyszło w końcu słoneczko :P


 

poniedziałek, 12 marca 2012

New haircut

Cześć Dziewczyny!
W końcu się przełamałam i poszłam w piątek do fryzjera. Miało to być tylko nadanie kształtu fryzurze i wymyślenie mi jakiejś grzywki, a wyszłam z włosami krótszymi o jakieś 7cm. Na początku byłam zrozpaczona (tyle hodowania, zapuszczania i co?! a dopiero co moje włosy zaczęły mieć taką długość jaką chciałam), ale po tym jak umyłam włosy, wysuszyłam i wyprostowałam zakochałam się w swojej nowej fryzurze. Jeszcze nigdy w życiu włosy mi się tak dobrze nie układały! :) Zawsze jak je prostowałam to robiły się strasznie ciężkie, przyklapnięte, a w ręcz ulizane, a teraz - SZOK! moje włosy same unoszą się u nasady, są sypkie i w ogóle to nie mam słów żeby opisać mój zachwyt (nie ma to jak skromność) :P



Przed:




Po:
W każdym razie, dziewczynom z Białegostoku, polecam salon fryzur Kudłaty Raj, który znajduje się przy ul. Malmeda (dokładnie na rogu budynku w którym jest Rossman), a w szczególności Pana Pawła, który na prawdę się zna na tym co robi. Podpowie nam w jakiej fryzurze będzie nam dobrze, jakie błędy robimy w pielęgnacji naszych włosów i odpowie na wszystkie dręczące nas pytania :) Nie jest to może najtańsza impreza (ja za ścięcie zapłaciłam 65zł), ale sami przekonacie się o tym, że jest to super inwestycja :)

Miłego wieczoru,
M. :) :*

PS. Nie, nikt mi nie zapłacił za reklamowanie salonu, to jest tylko i wyłącznie moja (no i może jeszcze mojej koleżanki, która tam zawsze wraca) opinia :)

wtorek, 6 marca 2012

Makijaż: green&brown for spring time

Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj chciałam Wam pokazać mój makijaż sprzed kilku dni. Zazwyczaj na co dzień maluję się bardzo delikatnie i prosto-czarny eyeliner, tusz i gotowe, ale ostatnio miałam ochotę na coś bardziej kolorowego, a jednocześnie nie wyzywającego i dziennego, dlatego połączyłam zielony cień akurat z brązem :)





Kosmetyki, które użyłam:
Oczy:

Twarz:

Mi makijaż bardzo przypadł do gustu, był dla mnie taką namiastką wiosny ;) Jestem pewna, że jeszcze nie raz się tak pomaluję, szczególnie jak już będzie na prawdę ciepło :)
Mam nadzieję, że Wam też się spodoba :)

Miłego wieczoru,
M :*







poniedziałek, 5 marca 2012

INGLOT (i nie tylko)

Cześć Dziewczyny! 
Na początku chciałam Wam bardzo podziękować za pomoc i podpowiedź jakie kosmetyki z Inglota warto wypróbować :) Bardzo mi się przydały :)

W sobotę w ramach spóźnionego prezentu urodzinowego mój Ł zabrał mnie do Inglota i pozwolił wybrać to co będę chciała :) Cieszyłam się, że wcześniej Was poprosiłam o pomoc bo w tym sklepie można na prawdę zwariować :P Tyle kolorów i kosmetyków w jednym miejscu....żebym mogła to siedziałabym tam cały dzień hehe (po wejściu do sklepu, Ł od razu stwierdził, że musi wyjść coś załatwić 

;) Wiedział, że ja tam będę siedziała min. pół godziny hehe)
No, ale całego dnia niestety nie miałam, więc musiałam coś wybrać. No i padło na to:



Oczywiście najwięcej kupiłam cieni,żeby w końcu zacząć wypełniać paletkę, którą dostałam na gwiazdkę. Do tej pory siedział tam tylko jeden, biedny samotny cień, a teraz już ma przyjaciół :P Szukałam na początku kolorów bardzo naturalnych, do codziennego makijażu. Później przyjdzie pora na szaleńcze barwy :)
Oczywiście jak to zazwyczaj bywa, kolory są trochę przekłamane.




Następną rzeczą jaką bardzo chciałam mieć był jakiś kolorowy eyeliner w słoiczku. Zdecydowałam się na kolor ciemnofioletowy. Chciałam mieć coś innego na wiosnę/lato niż nudne czarne kreski. Tak na prawdę podobają mi się kreski jaśniejsze i bardziej kolorowe, ale jak na razie, siebie w takim makijażu nie widzę ;)




No i obowiązkowo, nie mogłam wyjść z tego sklepu bez różu. Uwielbiam je! Mam już numer 99 i teraz była pora na coś nowego. Wybrałam kolor nr 82-jest to róż z dodatkiem brzoskwini, o (moim zdaniem) satynowym wykończeniu. Dzisiaj miał swój debiut i już go uwielbiam!



To by było na tyle jeżeli chodzi o Inglot. W najbliższym czasie mam zamiar jeszcze kupić róż w kremie nr. 84, który robi furorę na wizaz.pl Nie mogę się doczekać, żeby go wypróbować, ale jakoś boję się kosmetyków o takiej konsystencji. Boję się, że nie będę umiała go nałożyć i narobię sobie np. plam. No, ale jak nie spróbuję to się nie przekonam :)

Do tego całego kramu z Inglota dostałam jeszcze podkład (który uwielbiam i pomimo, że lubię wypróbowywać nowe podkłady to ten zawsze mam pod ręką), a sama sobie dokupiłam dwie rzeczy z essence. Błyszczyk, który uwielbiam za kolor, zapach i konsystencję oraz lakier do paznokci w pastelowym kolorze, który idealnie się sprawdzi w sezonie wiosna/lato :)

I to by było na tyle :) Post trochę długi, no ale zdarza się ;)
Z zakupów jestem zadowolona i pewnie Inglot nawiedzę jeszcze nie raz :)Chciałam wypróbować też ich szminki, ale bałam się bo nie mają pochlebnych opinii, a ja nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto. 
Może Wy używałyście szminek z Inglota i możecie mi coś napisać na ich temat? Jeżeli tak, to będę bardzo wdzięczna.

Miłego wieczoru,
M :*