Coralberry-Revlon Super Lustrous Lipstick - Mini Recenzja

Cześć Dziewczyny!

Jak mija Wam wtorek? U mnie jest straszliwie gorąco, nawet teraz, co bardzo mnie cieszy :D Najwyższy czas i pora! Nawet udało mi się wystawić trochę na słońce moje blade paróweczki (czyt. nogi :P ), bo tak trochę dziwnie wyglądam maszerując w szortach z nogami niemal przeźroczystymi ;)

No, ale nie o tym miało być ;)

Otóż dzisiejszy post dotyczy pomadki Revlon nr 674 Coralberry z seri Creme.

Od jakiś 2-3 lat w sezonie wiosenno/letnim próbuję zaopatrzyć się w jakąś mega fajną szminkę w soczystym kolorze, ale niestety nigdy jeszcze nic z tego nie wyszło. Za każdym razem kiedy wypróbowuję na swoich ustach różową bądź czerwoną pomadkę wydaję mi się, że wyglądam jak Pani Krystyna z gazowni, albo kobieta lekkich obyczajów..

Ale dzięki mojej P :* w ręce wpadła mi ta oto pomadka, która odmieniła moje życie (no dobra, trochę przesadziłam..).

-Odcień 674 jest pięknym koralem z delikatnymi, złotymi drobinkami. W prost idealny na lato!

-dzięki kremowej konsystencji bardzo łatwo rozprowadza się na ustach, ale niestety trochę je wysusza

-nie warzy się

-długo utrzymuje się na ustach (nie trzeba pić przez słomkę! ;) )

-szminka ma piękne, eleganckie i solidne opakowanie

-kosztuje 30 zł

-ja kupiłam swoją w Douglasie

-jedyny minus jest taki, że szminka już jak się ściera to dosyć nie równo, więc albo musimy ją re aplikować albo pomóc sobie chusteczką bo inaczej będziemy wyglądały co najmniej dziwnie

Podsumowując:

Uwielbiam tą szminkę i już czaję się na inny kolor (pink coś tam ). Jest na prawdę dobrej jakości i uważam, że warto ją wypróbować. Trochę boli mnie to, że w moim Douglasie jest mały wybór kolorów, ale jakoś sobie z tym poradzę :)

A Wy używałyście szminek Revlonu? Co o nich sądzicie? Czy są jakieś inne kolory godne wypróbowania?

Miłego wieczoru :) 

M.