Witam wszystkich pięknie! :)
Kto z nas nie zna tego uczucia kiedy wstaje rano przed jakimś ważnym wydarzeniem w swoim życiu, dajmy na to przed randką, patrzy w lustro i aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Na środku czoła/nosa/brody mega wielki nieprzyjaciel w postaci ogromnego pryszcza.
Chyba większość z Was wie o czym piszę. Niestety hehe.
W takim wypadku może nam pomóc bardzo naturalny olejek z drzewa herbacianego :)
Ale zacznijmy od początku, czyli od kilku suchych faktów na temat tego cudeńka ;)
Olejek z drzewa herbacianego pozyskiwany jest z liści drzewa występującego w Australii. Nazwa drzewa jest myląca, ponieważ nie ma ono nic wspólnego z herbatą. Pochodzi ona z czasów podróży kapitana Cooka i pierwszych kolonizatorów Australii, którzy używali liści tego drzewa do sporządzania leczniczej herbaty. Dobroczynne działanie liści drzewa herbacianego było znane już Aborygenom, rdzennym mieszkańcom Australii. Stosowali je rozgniecione na papkę do dezynfekcji ran i leczenia oparzeń. Obecnie, ze względu na duże zapotrzebowanie na olejek, drzewo herbaciane jest w Australii uprawiane na szeroką skalę, szczególnie na podmokłych terenach Nowej Południowej Walii.
Powyższe info. zaczerpnięte z : http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=304
Olejek z drzewa herbacianego ma bardzo szerokie zastosowanie:
- pomaga w walce z grzybicą stóp i paznokci - wystarczy smarować paznokieć/stopę dwa razy dziennie i działanie jest takie same jak przy używaniu 1% maści z klotrimazolem,
- trądziku (leczy stan zapalny, widocznie zmniejsza liczbę zaognionych, czerwonych wyprysków) - można dodawać kilka kropel olejku np. do masek oczyszczających, nakładać punktowo na wypryski. Tylko trzeba bardzo uważać bo może powodować podrażnienia (jedno "ale": nie powinno się stosować olejku z drzewa herbacianego na skórę przy leczeniu trądziku preparatami z zawartością tretinoiny lub nadtlenku benzylu.) .
- zapaleniu dziąseł ( płyny do płukana jamy ustnej z zawartością olejku z drzewa herbacianego łagodzą bakteryjne stany zapalne jak i infekcje grzybicze dziąseł) - możemy dodać kilka kropel nawet to wody przegotowanej (zimnej) i przepłukać usta
- dodatkowo jego zapach odstrasza owady i jest też dobry na ukąszenia np. komarów - łagodzi świąd i przyspiesza gojenie.
Jednym słowem warto go mieć gdzieś w domu :)
Ja osobiście używam go właśnie na moich wielkich jak wulkany pryszczach i żaden krem/sztyft punktowy nie działał tak ekstra :)
Smaruje na noc takiego osobnika i na drugi dzień jest już wysuszony jak suchar :) Tylko, jak pisałam wyżej, nie można przesadzić z ilością bo może podrażniać.
Zapomniałam dodać, że olejek jest przeźroczysty i ma dość rzadką konsystencję. Jego jedynym minusem jest zapach: bardzo intensywny i ostry. Dla mnie ŚMIERDZI niemiłosiernie i jak kiedyś użyłam go w okolicach nosa to musiałam zmyć bo nie dałam rady wytrzymać. Jednak dla jego cudownych właściwości warto pocierpieć :)
A wy używałyście tego olejku? Może znacie jeszcze jakieś jego inne zastosowania?
I to by było na tyle. Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że komuś ten post się przyda :)
Ja spadam się pakować bo jutro wyjeżdżam na kilka dni nad jezioro (oby pogoda dopisała, trzymajcie kciuki ! ).
nigdy nie słyszałam o tym olejku, a na takie przykre niespodzianki pomaga mi maść cynkowa :) też cudownie wysusza
OdpowiedzUsuńSłyszałam o maści cynkowej i jak będę miała możliwość to na pewno ją wypróbuję :)
Usuńkiedyś zamawiałam sobie w Oriflame taki olejek, ale nie zrobił na mnie większego wrażenia
OdpowiedzUsuńja chyba zastosuje bo ostatnio mam makabre na brodzie i nic nie pomaga:(
OdpowiedzUsuń